Wrzesień – miesiąc najbardziej ożywiony jeśli chodzi o wynajmowanie mieszkań

Czy ktoś choć przez chwilę zastanawiał się dlaczego to właśnie wrzesień jest najbardziej ożywionym i najbardziej intensywnym miesiącem dla wszystkich chcących wynająć mieszkanie? Otóż spieszymy z odpowiedzią – we wrześniu mieszkań szukają wszyscy studenci, którym przyszło studiować nie w swoim rodzinnym mieście. Zjeżdżają właśnie wtedy do tych swoich ośrodków akademickich – rozpierzchniętych po całym kraju a nawet i poza jego granicami i zaczynają poszukiwania nowego lokum. Rzadko bowiem zdarza się tak, że jeden student wytrzyma w jednym mieszkaniu przez całe studia Zazwyczaj to lokum zmieniane jest dwa lub trzy razy, w zależności od tego na jakie towarzystwo trafi tym razem. Inna sprawa to też oszczędność. Studenci po sesji wyjeżdżają do swoich rodzinnych domów, żeby nie płacić w wakacje za mieszkanie. Właściciele za bardzo nie chcą żeby ktoś mieszkał u nich za pół darmo, więc studenci po sesji pakują manatki i wyprowadzają się do domu, we wrześniu wracają i szukają czegoś nowego.

Należy przyznać, że wynajem mieszkań w miastach określanych mianem tych akademickich, to prawdziwa żyła złota dla posiadaczy owych nieruchomości. Jeszcze jeśli mieszkanie zlokalizowane jest blisko uczelni albo przynajmniej w centrum miasta, to właściciel jego może mieć pewność, że przynajmniej przez te dziesięć miesięcy w roku do jego kieszeni będzie spływała niejako dodatkowa pensja z racji wynajmowanego lokalu.

Jak kształtują się ceny za wynajem mieszkań w tak zwanych miastach akademickich? Otóż do niedawna można było zauważyć pewne dysonanse pomiędzy załóżmy Warszawą, Krakowem a Rzeszowem. Warszawa wypadała najdrożej, Kraków trochę taniej a Rzeszów to już w ogóle najtaniej. Dzisiaj te stawki właściwie w ogóle między sobą się nie różnią. W Rzeszowie wynajem mieszkań zaczął być tak samo drogi jak w Warszawie. Średnio za kawalerkę w każdym z tych miast należy zapłacić miesięcznie około półtora tysiąca złotych.

Ponieważ im mieszkanie mniejsze, tym drożej wychodzi, w przypadku studentów, to starają się oni szukać jak największych mieszkań. Wiadomo, jeśli dajmy na to mieszkanie ma cztery pokoje i kosztuje trzy tysiące złotych a w każdym pokoju zmieszczą się po dwie osoby, to na głowę wychodzi niecałe czterysta złotych. To jest naprawdę spora różnica, a dla studenta liczy się to, żeby jak najwięcej kasy jednak zostało w portfelu.

Ale wynajem mieszkań to nie tylko wielkie ośrodki akademickie, to także mniejsze miasta i zwykli ludzie, których póki co nie stać na kupienie czegoś własnego. Tam ceny są oczywiście znacznie niższe – są dostosowane do warunków płacowych i warunków życia w danym mieście. Wynajem mieszkań w mniejszych miastach jest oczywiście znacznie trudniejszy, nie ma aż tak wielkiego popytu na nie, ale nie można powiedzieć, że nie udaje się ich wynająć. Zazwyczaj są tworem poszukiwanym przez młode małżeństwa albo przez młodych narzeczonych, którzy chcą spróbować pomieszkać razem, a rodzice nie pozwalają zamieszkać im ze sobą.

Podsumowując, posiadanie mieszkania – wolnego mieszkania, które można wynająć, to prawdziwa żyła złota, zwłaszcza jeśli nieruchomość jest usytuowana w mieście, gdzie co roku zjeżdżają tysiące studentów aby podjąć od października naukę.